Przed Nami i Wami kolejny wywiad Tactic Range. Tym razem “wybraliśmy” się o wiele dalej, poza Polskę, a dokładnie za “wielką wodę” do Nevady! Jak myślicie kto przyciągnął naszą uwagę z tamtej okolicy. Nie kto inny jak SZERYF W USA! Czyli dokładniej Maciej Stebel! Strażak -> Deputy Sherif -> Członek SWAT. Jak ta droga wyglądała dowiecie się z naszego wywiadu! Jak zawsze zapraszamy do lektury!
Zaczynając od początku.. Skąd wzięła się pasja do strzelectwa i od czego to się zaczęło? Czy zaczęła się jeszcze w Polsce, czy może już w USA?
Gdy mieszkałem w Polsce interesowałem się militariami, kolekcjonowałem militaria z okresu wojny wietnamskiej, jeździłem na zloty militarne. Broni jednak nie posiadałem, bo w tamtych czasach przepisy związane z bronią, dostępność i ceny były zupełnie inne.
Czy w rodzinie lub wśród bliskich również były podobne zainteresowania?
Nie.
Kiedy pierwszy raz miałeś w swoim życiu kontakt z bronią i jak to wspominasz?
Z bronią palną z prawdziwego zdarzenia pierwszy raz spotkałem się na jednym z biwaków harcerskich. Odbywał się on na terenie jednostki powietrzno-desantowej w Legnicy i jedną z atrakcji było strzelanie z broni palnej. Poszło mi całkiem nieźle…zaprocentowało strzelanie z wiatrówki.
Jak znalazłeś się w Stanach możemy dokładnie przeczytać na Twoim blogu (gdzie wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszamy – www.szeryfusa.com), ale opowiedz nam jak trafiłeś do Amerykańskiej Policji, a dokładnie Biura Szeryfa? Wspomniałeś, że Twoi konkurenci nie przeszli testu sprawnościowego. Możesz nam to bardziej szczegółowo opisać?
W USA tuż po uzyskaniu stałego pobytu zgłosiłem się na ochotnika do miejscowej straży pożarnej. Tam poznałem kumpli, którzy po jakimś czasie dostali prace w biurze szeryfa. Słyszałem od nich ciekawe historie z pracy i bardzo mi się to podobało. Dodatkowo w mojej ówczesnej pracy w kasynie widywałem gliniarzy gdy przyjeżdżali na interwencje. Imponował mi ich profesjonalizm. Dodam też, że zawsze ciągnęło mnie do munduru. Wszystko to zaowocowało chęcią wstąpienia w szeregi stróżów prawa. Koledzy którzy wcześniej dostali pracę w biurze pomogli mi się przygotować. Ta pomoc okazała się bezcenna, bo dostałem ofertę pracy z kilku różnych instytucji. Pierwszego dnia do rekrutacji w biurze szeryfa stawiło się ponad siedemdziesięciu kandydatów…a pracę dostało nas trzech. Konkurencja jak widać jest spora.
Większość kandydatów odpadła na teście pisemnym oraz rozmowie kwalifikacyjnej. Czy przygotowywałeś się jakoś specjalnie do tego, czy może Twoja rutyna, utrzymuje Cię w regularnej formie? ;).
Test fizyczny nie był wyjątkowo wymagający. Składał się z biegu na 1,5 mili w czasie poniżej 16 minut, biegu na 300 metrów w czasie poniżej 68 sekund, 20 pompek, 30 brzuszków, biegu między pachołkami (agility run) w czasie 20 sekund… Ja swoje przygotowania skupiłem na testach pisemnych i możliwych pytaniach rozmowy kwalifikacyjnej. Gdy już pracowałem w biurze szeryfa spotkałem oficera ze stanowej drogówki. Powiedział mi że mnie pamięta, bo byłem kandydatem, który najlepiej wypadł na rozmowie kwalifikacyjnej więc jak widać przygotowania poszły mi dobrze.
Od razu trafiłeś na stanowisko Deputy Sheriff, czy to taki Vice Szeryf?
Tak. Deputy Sheriff, czyli deputowany szeryfa. Szeryf jest jeden, wybierany w wyborach przez mieszkańców hrabstwa. Ale oczywistym jest, że sam nie może wykonać wszystkich obowiązków więc mianuje deputowanych…czyli wszystkich pozostałych w departamencie.
Jak dużo się strzela w amerykańskiej policji, czyli takie obowiązkowe strzelania, których nie można ominąć, wiemy, że różnie z tym bywa chociażby w Polsce nie raz funkcjonariusze na to narzekają, że jest tego niewiele.
Nie mogę mówić za całą amerykańska mundurówkę, bo tu każde biuro szeryfa i każdy departament policji to niezależne instytucje. Nie ma centralizacji. Wynika z tego między innymi to, że biura mają własne wewnętrzne przepisy i ustalenia. W moim biurze obowiązkowo strzelamy co drugi miesiąc. W pozostałych miesiącach są strzelania nieobowiązkowe, które odbywają się praktycznie co tydzień. Gdy ktoś ma ochotę to tak naprawdę może strzelać kilka razy w miesiącu przez cały rok.
Teraz powrót do kilku rutynowych pytań. Najfajniejsza strzelnica na jakiej strzelałeś do tej pory?
Ta w szczerym polu na dziko. Nie lubię zorganizowanych oficjalnych strzelnic.
Jak jesteśmy przy strzelnicy, czy u Was naprawdę można iść za dom i sobie postrzelać? :)
Tak. W Nevadzie można strzelać na terenach publicznych, 1500 metrów od najbliższych zamieszkałych zabudowań, zachowując oczywiście podstawy bezpieczeństwa.
A z czego lubisz najbardziej strzelać, czyli Ulubiona Broń i dlaczego właśnie ta?
Springfield XDm. 45 acp. Bo to moja pierwsza własna broń i mam do niej sentyment. Lubię też M1 carbine.
Ulubiony film o takiej tematyce? Może S. W. A. T.? :) Wiemy, że kino jest mocno przerysowane, aczkolwiek może coś nadaje się do polecenia przez Ciebie :)
End of Watch – niestety nie znam polskiego tytułu tego filmu (Tytuł PL: Bogowie Ulicy). Z seriali polecam Soutchland. Ze strzeleckiego punktu widzenia lubię sceny w filmie Heat (Tytuł PL: Gorączka).
A może masz jakiś kanały na YT warty polecenia?
Nie mam jednego ulubionego. Lubię czasem zerknąć co wyprawia na kanale Pat Mac, czyli Pat Macnamara – poboba mi się jego podejście do broni i treningów. Z polskich kanałów śledzę jedynie chłopaków z survival tech, bo podoba mi się to co robią i ich podejście do życia. Na Instagramie i Facebooku obserwuję Zohana Z-tac – to polski gliniarz, który inwestuje we własne wyszkolenie i dzieli się tym z innymi.
A z militarna-strzeleckich książek, blogów, jaka lub który najbardziej przypadł Ci do gustu?
Jeśli chodzi o książki, to: Bravo two zero Andyego Mcnaba…przeczytana jeszcze w liceum. We Were Soldiers Once and Young, Generała Moora – tu chyba ze względu na zainteresowanie wojną w Wietnamie. Obie książki doczekały się ekranizacji, które moim zdaniem też są całkiem przyzwoite. Blogów żadnych nie śledzę.
Wracając do tematów bardziej, poza służbą i obowiązkowymi zajęciami, często odwiedzasz strzelnicę?
Zależy od pory roku… zima prywatnie może raz w miesiącu…w cieplejszym okresie roku dużo częściej.
A jak bardzo popularne w Ameryce są zawody strzeleckie i coraz mocniej rozwijające się w Polsce strzelectwo dynamiczne, które tak naprawdę wywodzi się z USA! Oraz czy w całym kraju jest popularne czy bardziej w wybranych obszarach?
W mojej okolicy (północna część Nevady) nie jest to popularne zajęcie. Odbywają się jakieś zawody IPSC i IDPA, ale są to bardzo małe, lokalne imprezy.
Sam uczestniczyłeś może kiedyś w takich zawodach? Lub może planujesz udział? Czy raczej na ten moment Twoim celem jest rozwijanie swoich umiejętności, które przydają Ci się w życiu codzienny, czyli na służbie?
Nie uczestniczyłem i nie mam takich planów. Mam dużo szacunku do sportowców startujących w takich imprezach. Wiem, że wiąże się z tym sporo treningu i spore poświęcenie. Jednak moim zdaniem te konkurencje sportowe wyrabiają i utrwalają nawyki które w realnej pracy gliniarza nie są pożądane. Jako przykład podam broń zawsze skierowana w stronę kulochwytu… nawet biegnąc od celu… tak oddalając się od celu, broń trzeba mieć wycelowaną za siebie, bo tam znajduje się kulochwyt. Rozumiem przepisy bezpieczeństwa stojące za takim zachowaniem, ale nie chcę wyrabiać w sobie takich nawyków. W sporcie są zupełnie inne techniki, inny sprzęt i inne nawyki. To mniej więcej tak jak z kolarstwem torowym i górskim…niby jedno i drugie to sport rowerowy, ale to dwa inne światy. Tak samo jest ze strzelectwem sportowym/bojowym/praktycznym/służbowym.
Wiele tematów już omówiliśmy, ale teraz przechodzimy chyba do najlepszej części tego wywiadu, czyli SWAT! Opowiadaj od początku, czy od zawsze myślałeś o tym, żeby się tam dostać, czy może pojawiło się w trakcie rozwoju Twojej kariery?
Pojawiło się w trakcie kariery. Tu znów wpływ miały rozmowy z kumplami, którzy dostali się do SWAT-u jakiś czas temu.
Jakie wymagania musiałeś spełnić, oraz jakim testom sprostać?
Wymagania były z mojego punktu widzenia proste. SWAT szukał ludzi, którzy mogli coś zaoferować teamowi, którzy mieli dobrą opinię w służbie oraz są lubiani przez resztę zespołu. Ja mam doświadczenie medyczne wyniesione z pracy jako ratownik w straży pożarnej, a SWAT potrzebuję medyków. Mam doświadczenie w prowadzeniu dużych pojazdów też wyniesione ze straży, a SWAT potrzebuję dodatkowych kierowców MRAP-a i innych pojazdów teamu. Mam dobrą opinię u przełożonych…nie ociągam się w pracy. A połowa teamu to moi dobrzy kumple, z którymi spędzam czas też poza służbą.
W tej chwili jestem w tzw. SWAT support. Jest do grupa zajmująca się pojazdami, sprzętem, strzelnicą. Gdy trzeba “złych” podczas scenariuszy to właśnie support się w nich wciela. Trenujemy wszystkie techniki ramie w ramię z operatorami z entry team. Jako że w moim biurze szeryfa SWAT jest nieetatowy to bywa, że do wezwań nie stawia się odpowiednia liczba operatorów entry teamu. W takim przypadku do akcji wchodzą członkowie support. Mamy identyczne wyszkolenie więc gdy zdobędziemy zaufanie entry teamu nie ma problemu z uzupełnianiem ich braków. Aby dostać się do entry teamu trzeba przejść czteroetapowy test. Składa się on z dynamicznego testu strzeleckiego z broni krótkiej i długiej który trzeba ukończyć z wynikiem ponad 90%, testu sprawnościowego – Bieg na 1 mile w czasie poniżej 9 minut, 300 metrów w 67 sekund, 45 pompek w minutę, 45 brzuszków w minutę i cztery podciągnięcia nachwytem, rozmowy kwalifikacyjne. Ostatnia częścią testu jest głosowanie. Wszyscy operatorzy entry teamu głosują czy chcą danego kandydata przyjąć do teamu.
Czy oprócz Support Teamu i Entry Temu są wewnątrz jednostki jeszcze jakieś dodatkowe pododdziały, stopnie, funkcje czy też inne możliwości rozwoju, które planujesz zdobyć?
Są jeszcze snajperzy ale nie jestem w tej chwili ta opcja zainteresowany. Moim celem na ta chwile jest entry team ale czeka mnie najpierw kilka lat treningów jako członek support.
Wiemy, że SWAT to dla Ciebie świeży temat, ale dostrzegłeś już jakieś różnice, pomiędzy światem „fikcyjnym”/filmowym, a realnym życiem i funkcjonowaniem jednostki, tak jak możesz to obserwować na żywo.
Na żywo nie wszystko jest piękne, czyste i łatwe jak na filmie. W kinie częste są spektakularne widowiskowe akcje… w naszej okolicy najczęściej jest tak ze już samo pojawienie się SWATu powoduje ostudzenie zapędów bandyty.
A w jakich sytuacjach jest wzywany SWAT? Kto podejmuje decyzje o wezwaniu wsparcia SWAT? I jaki jest to rodzaj służb, czy każde hrabstwo ma lokalnie niezależną jednostkę SWAT, czy jest to bardziej jednostka federalna jak FBI?
SWAT wzywany jest do wszystkich niebezpiecznych akcji. Na przykład do zabarykadowanych osob, sytuacji z zakładnikami, wykonuje niebezpieczne nakazy aresztowań znanych z agresji przestępców itp. Decyzje o wezwaniu SWATu podejmuje dowódca zmiany. SWAT w moim biurze szeryfa jest nieetatowy ale bywają w USA etatowe jednostki SWATu . Swoj SWAT moze miec biuro szeryfa, departament policji lub dowolna inna formacja stojąca na straży porządku.
Jakie plany na przyszłość, czy SWAT to Twój szczyt góry osiągnięć, czy jeszcze chodzi Ci coś po głowie? :)
Kolejny cel to entry team w SWATcie, Dostałem się też do straży honorowej biura…można powiedzieć takiej kompanii reprezentacyjnej. Wiec na ta chwile zajęć mam wystarczająca ilość….trzeba przecież mieć życie poza służba i czas dla rodziny. A ogólna przyszłość…cóż jestem na początku kariery więc wszystko jest możliwe i niczego nie wykluczam….kto wie co mi przyjdzie do głowy za parę lat.
Dzięki za ciekawe pytania!! Mam nadzieję że moje odpowiedzi były dość wyczerpujące.
My również, dziękujemy za mega rozmowę, wiele tematów zostało omówionych, filmowe wątpliwości zostały rozwiane. Dodatkowo przedstawiłeś nam bardzo fajne i zdrowo rozsądkowe podejście do różnych obszarów. Po raz kolejny cieszymy się, że mamy takich ludzi! Wierzymy, że dla wielu jesteś lub będziesz motywacją i inspiracją. Wszędzie można robić fajne, rzeczy i się spełniać! Tak trzymaj pozdrawiamy!!
MACIEJ STEBEL – SZERYF W USA
WWW: https://szeryfusa.com
FB: www.facebook.com/SzeryfUSA
IG: www.instagram.com/szeryfusa
YT: Szeryf w USA
Pozdrawiamy Tactic Range!